• header
  • header

Uwaga! To jest archiwalna kopia serwisu OKiS | Przejdź do aktualnej wersji -> www.okis.pl

Sygnały

« powrót

Odra 12/2015- POCZTÓWKA Z EUROPEJSKIEJ STOLICY KULTURY

Dodano: 21.12.2015 13:21

Pocztówka z Europejskiej Stolicy Kultury (30)

NARODOWA STOLICA KULTURY 2016

Za miesiąc Wrocław obejmie obowiązki Europejskiej Stolicy Kultury, tymczasem do obaw o program, których Biuro ESK 2016 nie jest w stanie rozwiać od dwóch lat (ponoć poznamy go JUŻ! w grudniu), doszedł lęk, czy organizacje nacjonalistyczne nie zechcą wykorzystać okazji, by jeszcze raz poinformować Europę, jak bardzo jej nie lubią. Przy okazji niszcząc cały wysiłek włożony w promocję Wrocławia jako miasta otwartego, nowoczesnego i tolerancyjnego.

 

Wystarczyły dwa dni listopada, by Wrocław stał się stolicą polskiego ruchu narodowego: wrogiego przybyszom, ksenofobicznego i nie kryjącego fascynacji symbolami faszystowskimi. Najpierw 11 listopada odbył się Marsz Patriotów, podczas którego dziesięć tysięcy starannie ostrzyżonych młodych ludzie pod sztandarami z krzyżem celtyckim i mieczami Chrobrego krzyczało o Polsce dla Polaków i brukselskiej okupacji, a 18 listopada na Rynku przed siedzibą prezydenta i rady miasta spalono kukłę Żyda w chałacie i jarmułce, ponoć w proteście przeciwko muzułmanom, zagrażającym katolickiej Europie.

Przed 11 listopada dyrekcja wrocławskiego oddziału IBM ostrzegła swoich ciemnoskórych pracowników, żeby się raczej w święto niepodległości w centrum Wrocławia nie pojawiali, bo mogą zostać przez polskich patriotów pobici. Poinformowały o tym media na świecie i prezydent Wrocławia musiał tłumaczyć, że miasto wcale nie jest brunatne. No to tydzień później na Rynku „niebrunatnego” miasta spalono kukłę Żyda, co oczywiście znów pokazały globalne media, bo tak oryginalnego wkładu do myśli faszystowskiej pominąć nie mogły. Palenie Żyda w akcie niechęci do Państwa Islamskiego zachowuje ten sam poziom logiki, co bicie wegetarianina z powodu niedogotowanej golonki.

Wrocławski magistrat przez kilka lat wykładał idące w setki tysięcy dolarów pieniądze na reklamy w zachodniej prasie, bez żadnej gwarancji, jaki przyniesie to skutek i bez możliwości weryfikacji, czy przyniosło. Biuro ds. ESK produkowało spoty reklamowe pokazujące Wrocław jako miasto pięknych i łatwych dziewczyn (pisałem o tym w jednej z pocztówek), z czego musiało się rakiem wycofywać. A powinni uczyć się skuteczności od narodowców, którzy w jeden dzień przekreślili wysiłek włożony w budowanie marki miasta spotkań, prezentując oblicze Wrocławia rasistowskiego i nietolerancyjnego. ESK może stać się okazją, by ten negatywny wizerunek umocnić. Pierwsza pojawi się już w styczniu, podczas tzw. Weekendu Otwarcia.

Przedstawiony w listopadzie program Weekendu (15-17 stycznia) prezentuje się bogato. Przez trzy dni w mieście odbędzie się blisko sto rozmaitych wydarzeń. Wystawa Brzmienia baskijskiego rzeźbiarz Edwardo Chilidy w BWA, ekspozycja Made in Europe (makiety najważniejszych europejskich obiektów) w Muzeum Architektury, festiwal poświęcony Melinie Mercouri, pomysłodawczyni idei ESK, i kompozytorowi Iannisowi Xenakisowi, akcja „Ciepły Wrocław”, czyli koksowniki w kilkunastu miejscach miasta, przy których artyści będą rozgrzewali herbatą i swoją sztuką, mini spektakle w Muzeum Narodowym na podstawie tekstów inspirowanych obrazami (m.in. Joanny Bator i Jacka Dehnela). Można byłoby wymieniać jeszcze długo, choć brakuje na tej liście wydarzeń, które kazałyby czekać na nie w gorączce.

Według organizatorów najmocniejszym akcentem będzie plenerowy spektakl Przebudzenie, przygotowywany przez Chrisa Baldwina. 17 stycznia z czterech stron Wrocławia – z Biskupina, Grabiszyna, Popowic i Karłowic – ruszą w stronę Rynku kilkunastometrowe figury (wizualizacje?), obrazujące cztery Duchy Wrocławia: Wielu Wyznań, Innowacji, Odbudowy i Powodzi. Spotkają się na Rynku, gdzie zacznie się fiesta. – 17 stycznia Wrocław zawoła: „Halo, Europo, obudź się”– zapowiedział dyr. Biura ESK. Co zawoła jeszcze, nie ma pewności!

Gdy na Rynku palono kukłę Żyda i wrzeszczano o islamskiej dziczy, policja nie zareagowała. Manifestującym narodowcom dano najpierw poczucie siły, a później satysfakcję, że zobaczył ich świat. Posłowie rządzącej partii też ich nie potępili. Pytani o ocenę wydarzeń, wili się jak piskorze. Słyszeli przecież, że „narodowi radykałowie” uznają ich rząd za swój, ale tylko do czasu, gdy będzie im posłuszny.

W weekend 15-17 stycznia nie tylko Duch Wielu Wyznań będzie dla narodowców prowokacją. Prowokacją będzie każdy gest otwarcia na inność. A przy okazji będzie okazja, żeby media w całej Europie znów mogły na czołówkach pokazać krzyczących „Tu jest Polska, nie Bruksela, tu się zboczeń nie popiera”.

Kierowanie wniosków do sądu 18 stycznia 2016 będzie spóźnione. Nie o jeden dzień, co najmniej o dwa miesiące.

Mariusz Urbanek