• header
  • header

Uwaga! To jest archiwalna kopia serwisu OKiS | Przejdź do aktualnej wersji -> www.okis.pl

Publicystyka

« powrót

„ODRA” 1/2013 - EUROPA JEST NUDNA

Dodano: 08.01.2013 12:35

EUROPA JEST NUDNA

Z Wiktorem Jerofiejewem o pustce po Bogu, terrorze bezpieczeństwa, szalonej Rosji, zagubionej Ukrainie, różnicach między Putinem a Miedwiediewem, roli pisarza w świecie i operze Życie z idiotą rozmawia Wojciech Pestka

 

 

– Co daje panu powody do stwierdzenia, że Europa jest nudna?

– Kiedyś, wygłaszając mowę na temat Brunona Schulza, zgodziłem się z jego tezą, że życie jest nudne. Nuda panuje w małych miasteczkach, jest znakiem rozpoznawczym prowincji. Ale powstaje pytanie, skąd się ta nuda bierze. Bóg umarł w Europie jakieś sto lat temu, z nim zmarł sens, jaki życiu nadawała wiara. To metafizyczny wymiar nudy.

– Czyżby nuda miała tylko sens metafizyczny, nie była stanem umysłu, uczuciem pospolitym…?

– Ależ nie, niemniej nuda pozwala oszacować kondycję człowieczeństwa, bo jeżeli życie staje się nudne, to ludzkość powinna zapytać: co się dzieje? Niestety, Europa unika odpowiedzi na to pytanie, idzie w zupełnie inną stronę. Jakby ugotowany krab, podawany cywilizowanej Europie podczas filozoficznych debat i dysput teologów, stał się alegorią Boga. Jeśli pozbawiono życie tego mocnego sensu, jaki dawała mu wiara, to trzeba było czymś ten sens zastąpić. Pracą, która daje pieniądze? Pieniądze dają władzę, a władza bezkarność; mając pieniądze można robić rzeczy niemożliwe do zrobienia, kiedy ich brakuje. Nic dziwnego, że człowiek postanowił być sam dla siebie Bogiem.

– Jest w tym coś z Dostojewskiego?

– Tak, bo jeżeli nie ma Boga, to trzeba czymś zapełnić pustkę po nim, znaleźć inny obiekt adoracji i przed nim paść na kolana.

– Chyba nie jest to specjalnie trudne dla współczesnej Europy?

– Sprawa staje się delikatna. Obiektem uwielbienia mogą być kobiety. Trzeba wygrać walkę o nie, czasami, jak pokazuje historia, nawet wojnę. Może być takim obiektem także piękno, rozumiane jako kategoria estetyczna, może być młodość…

– Być młodym, pięknym i do tego bogatym…

– Ale na to właśnie idzie całe życie i dlatego staje się nudne. Bo to nie są rzeczy mające rangę absolutu. Kobieta? Młodość? Albo piękno oderwane od systemu filozoficznych wartości? To wszystko jest relatywne i przemijające. Dziś jest wartością, jutro nie. W tym sensie, z punktu widzenia metafizycznego, Europa stała się nudna.

– To uczucie nudy naprawdę nie ma bardziej prozaicznego uzasadnienia?

– Można spojrzeć na nie także z punktu widzenia społecznego. Europa stara się wyeliminować wszelkie ryzyko zagrażające jej obywatelom. Wprowadza coś, co ja nazywam „terrorem bezpieczeństwa”. Nie wolno spożywać białego cukru, nie wolno używać w nadmiarze soli, nie wolno przekraczać dozwolonych prędkości, trzeba zapinać pasy w samochodzie, kierowca nie powinien rozmawiać przez telefon w czasie jazdy, seks ma być bezpieczny, z użyciem prezerwatywy, na rowerze można jeździć tylko w kasku i tak bez końca, dalej i dalej… Technokraci z Brukseli sądzą, że posiedli wszelką mądrość i wiedzą, co dla mieszkańców Europy jest najlepsze. Chodzi o ograniczenie agresji człowieka jako istoty biologicznej, tylko nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie: jaki jej poziom jest konieczny do podtrzymania życia, bo zapewnia przetrwanie ludzkości.

– Czy to znaczy, że życie w Rosji jest pełniejsze i bardziej prawdziwe?

– Jest krańcowo różne, przypomina szaleństwo. Jeśli kozak znaczy po turecku „człowiek pozostający poza prawem”, to można zaryzykować twierdzenie, że cała Rosja przypomina kozaka. Jego życie nie było nudne: pił wódkę, wdawał się w bójki, napadał, grabił, gwałcił kobiety… A kiedy człowiek żyje poza prawem, to jest narażony na wszelkie ryzyka i wciąż musi dokonywać wyboru pomiędzy jednym niebezpieczeństwem a innym. W Europie tego nie ma. Napisałem o tym artykuł do „Herald Tribune”, ale go niestety nie wydrukowali.