• header
  • header

Uwaga! To jest archiwalna kopia serwisu OKiS | Przejdź do aktualnej wersji -> www.okis.pl

Publicystyka

« powrót

ODRA 1/2017- HUBERT ORŁOWSKI LAUREATEM NAGRODY IM. FRIEDRICHA GUNDOLFA

Dodano: 24.01.2017 12:36

HUBERT ORŁOWSKI LAUREATEM NAGRODY IM. FRIEDRICHA GUNDOLFA

 

Niemiecka Akademia Języka i Literatury w Darmstadt (Deutsche Akademie für Sprache und Dichtung) od roku 1964 wyróżnia zagranicznych popularyzatorów niemieckiej kultury. Od roku 1990 nazwa tego wyróżnienia, przyznawanego corocznie podczas sesji wiosennej, brzmi: „Nagroda im. Friedricha Gundolfa za popularyzowanie niemieckiej kultury za granicą”. Wysokość jej wynosi obecnie 15 tys. euro.

23 kwietnia 2016 w Köthen (Saksonia-Anhalt) Nagrodę im. Gundolfa odebrał poznański germanista Hubert Orłowski. W dyplomie czytamy, iż Akademia doceniła jego rolę pośrednika pomiędzy kulturami, a także jego liczne prace naukowe, interwencje publiczne, przekłady. A przede wszystkim jako jego wielką zasługę – serię wydawniczą „Poznańska Biblioteka Niemiecka”. Jak czytamy w uzasadnieniu, uhonorowano podejmowane przez badacza i eseistę – współpracującego także z wieloma czasopismami, od długiego czasu także z „Odrą” – wysiłki na rzecz poprawy dobrosąsiedzkich relacji pomiędzy Polską a Niemcami. Laudację podczas ceremonii wręczania Nagrody w Köthen wygłosił Leszek Żyliński, przedstawiciel polskiego środowiska germanistycznego, a zarazem członek Akademii.

Izabela Sellmer

 

Leszek Żyliński

LAUDACJA

Przeglądając listę publikacji Huberta Orłowskiego i listę jego wyróżnień w dziedzinie nauki oraz aktywności w sferze publicznej, można wyrobić sobie opinię o ogromie tego dorobku. Osiemnaście monografii, kilkadziesiąt tomów zbiorowych i antologii oraz ponad sześćset artykułów i esejów to dzieło wyjątkowe – i w kręgach germanistów (także zagranicznych) trudno powtarzalne. Świadczy ono jednocześnie o pozycji, jaką jego autor zajmuje w polskim dyskursie publicznym dotyczącym Niemiec oraz niemieckiej kultury. O pozycji Orłowskiego jako najwyższej klasy nauczyciela i pośrednika świadczy jego aktywność w radach naukowych, redakcjach, wydawnictwach oraz akademiach, a także liczne nagrody, godności doktora honoris causa. Jemu przyznajemy Nagrodę im. Friedricha Gundolfa na rok 2016 za popularyzowanie niemieckiej kultury za granicą.

Po ukończeniu studiów na poznańskiej germanistyce, a było to na początku lat sześćdziesiątych, urodzony na Warmii Hubert Orłowski znalazł nową „małą ojczyznę” na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie wspinał się po kolejnych szczeblach akademickiej kariery. Szczególnie leżał mu na sercu Zakład Historii Literatury Niemieckiej, którym kierował przez ponad trzydzieści lat, przekazując setkom studentów wiedzę o literaturze i pomagając ją rozumieć; dla ponad dwudziestu młodych ludzi stał się promotorem rozpraw doktorskich (niektórzy z nich są już dziś profesorami). Imponujące jest spektrum badań uprawianych przez Huberta Orłowskiego, jednak przy całej różnorodności nie brak w nim stałych punktów odniesienia. Z intelektualnymi ambicjami młodego jeszcze badacza koresponduje zrozumiały w obliczu doświadczeń wojennych fakt, iż u początku germanistycznej drogi Orłowskiego natrafiamy na bodajże najbardziej ważką intelektualnie i historycznie powieść literatury niemieckiej, której poświęcona jest jego pierwsza, do dziś ceniona w kręgach naukowych publikacja książkowa wydana w roku 1969 i zatytułowana Predestynacja demoniczności. Humanizm mieszczański w Doktorze Faustusie Tomasza Manna.

 (…)

Zbędnym byłoby wyliczać i omawiać w tej chwili i w tym miejscu kolejne publikacje, których autorem lub redaktorem laureat. Niemal bez wyjątku stanowią one trwały dorobek międzynarodowej germanistyki. Chciałbym jednakże podkreślić jeden z aspektów tego dzieła: mam na myśli liczne opracowania Huberta Orłowskiego dotyczące problematyki stereotypów w polsko-niemieckiej historii, naszej dwustronnej imagologii, manifestującej się nie tylko w literaturze, lecz i w dyskursie publicznym. Obszerna rozprawa zatytułowana Polnische Wirtschaft. Nowoczesny niemiecki dyskurs o Polsce, wydana w 1996 roku w języku niemieckim nakładem cenionej oficyny wydawniczej Harrassowitz, zaś dwa lata później w tłumaczeniu na język polski, spotkała się z żywym zainteresowaniem i uznaniem specjalistów. Dzięki tej publikacji autorowi udało się wykroczyć poza wąskie poletko nauki o literaturze. Wyniki analiz Orłowskiego dotyczące środków i mentalnych zabiegów, wokół których stereotyp polnische Wirtschaft zdominował niemiecki dyskurs o Polsce, wyjaśniły fundamentalne asymetrie i nierównoczesności, z jakimi mamy do czynienia pomiędzy Polakami a Niemcami bardziej klarownie i logicznie niż wiele wcześniejszych opracowań na temat Wschodu, Polski czy Niemiec. Ich wartość dla nas wszystkich była większa niż różnorakich, czynionych w dobrej wierze, zapewnień ze strony publicystów i polityków.

Przyznajemy Nagrodę im. Friedricha Gundolfa nie tylko uczonemu o ustalonej renomie, lecz równocześnie homme de lettres, który działając jako redaktor, eseista, tłumacz i autor licznych przedmów oraz posłowi do przekładów literatury niemieckiej na język polski w miarodajny sposób współtworzył w Polsce publiczny dyskurs o Niemczech. Dogłębna znajomość literatury niemieckiej towarzyszy u Orłowskiego pojmowaniu literatury jako zjawiska, które zmusza do namysłu i domaga się interpretacji. Estetyczne walory tekstów literackich badacz zawsze postrzega w kontekście historii bądź filozofii, tak iż zajmując się twórczością Tomasza Manna czy Eliasa Canettiego, Gottfrieda Benna lub Güntera Grassa autor niejako wciąga czytelnika w świat pojęciowości i wykładni Maxa Webera, Waltera Benjamina czy Reinharta Kosellecka, gwarantujących jego wywodom spójność intelektualną.

Jego oddaniu sprawie polski czytelnik zawdzięcza także liczne antologie niemieckiej literatury współczesnej.

(…)

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych duch czasu podszepnął znamienitemu badaczowi kultury i literatury nowy projekt. Od dwudziestu lat Orłowski opiekuje się wyjątkowo ambitnym przedsięwzięciem intelektualnym i wydawniczym, które jest pomyślnym zrządzeniem losu zarówno dla kultury polskiej, jak i niemieckiej. Seria Poznańska Biblioteka Niemiecka to dla zainteresowanej polskiej opinii publicznej uznana marka. Tutaj badacze, studenci i publicyści odnajdują przełożone i opatrzone komentarzem dzieła autorów niemieckich, którzy wycisnęli piętno na niemieckiej i europejskiej kulturze w szczególności XX wieku. W ten sposób należne im miejsce w polskiej przestrzeni publicznej uzyskali tacy niemieccy intelektualiści jak Walter Benjamin i Wolf Lepenies, Norbert Elias i Jürgen Kocka, Reinhart Koselleck i Karl Schlögel. W ramach serii wydano publikacje książkowe wymienionych koryfeuszy niemieckiego świata nauki, ale także opracowane i zredagowane przez specjalistów tomy tematyczne, które w ewidentny sposób wzbogaciły polską debatę intelektualną.  Dotychczas ukazało się czterdzieści tomów, kolejnych dziesięć jest przygotowanych do druku bądź opracowywanych przez odpowiedzialnych redaktorów i tłumaczy. Seria posiada motto, którego początek brzmi: Sąsiedztwo zobowiązuje. Zwłaszcza wtedy, gdy pamięć sąsiedztwa różni mocno a niepięknie. Taka pamięć dzieli i łączy. Jako wspólne doświadczenie warunkuje współczesność.

Słowom, które sam sformułował, Hubert Orłowski pozostaje wierny od wielu lat. Od kilku już dekad pracuje dla teraźniejszości, pomagając Polakom i Niemcom zrozumieć wzajemne dzieje i kulturę. Zawsze pragnął stworzyć kreatywny horyzont recepcji, który pozwoli kroczącym własną drogą odrębną i zapatrzonym w siebie narodom odejść od egotyzmu i za pośrednictwem kultury zobaczyć w sobie nawzajem faktycznych sąsiadów.

 

 

Hubert Orłowski

 

PODZIĘKOWANIE

 

Przed czterema laty ukazał się w dzienniku „FAZ” krótki tekst wielkiej wagi politycznej, której chyba jednak nie rozpoznano. Mam na myśli artykuł Jürgena Trabanta pt. Europa mówi podzielonym językiem. Niemiecki romanista poruszył w nim kwestię przyszłości języków w Europie – w powszednim użyciu i w polityce – oraz problem grożącego „podziału” kontynentu na część, która posługuje się językami „cywilizowanymi”, oraz tę używającą regionalnych języków (narodowych) niedysponujących wyrazistym korpusem utrwalonym na piśmie. W sensie metaforycznym takie spojrzenie dotyczy niestety również języków nauki, jakimi posługują się Europejczycy. Jedną z istotniejszych przyczyn powstania Poznańskiej Biblioteki Niemieckiej, bo o niej chciałbym tutaj mówić, było rozpoznanie znaczenia tego problemu dla mojego kraju. Konkretnie: w centrum moich zainteresowań stał i stoi język niemiecki jako język szeroko rozumianej humanistyki. Jak powszechnie wiadomo, w naukach humanistycznych i społecznych nie ma poznania w oderwaniu od języka! Nadal obowiązują tutaj słowa: kto „tworzy pojęcia, posiada monopol interpretacyjny”. Przedmiot dyskusji stanowiła zatem i stanowi wyraźnie słabsza w polskiej komunikacji naukowej pozycja języka niemieckiego w porównaniu z angielskim.

Pomysł na serię Poznańskiej Biblioteki Niemieckiej mógł zostać zrealizowany dzięki otwartości, empatii i współpracy wielu ludzi. W pierwszej kolejności wymienię Christopha Kleßmanna, który wspierał projekt radą i czynem jako historyk współczesności dogłębnie obeznany z polską scientific community. We wczesnych latach dziewięćdziesiątych rozpoczęliśmy we dwójkę – „bielefeldczyk” w Poczdamie i ja w Poznaniu – pracę nad przedsięwzięciem edytorsko-badawczym, nie wyobrażając sobie, że będzie nas zaprzątało znacznie dłużej niż dekadę. Zadania edytorskie przejęło Wydawnictwo Poznańskie, kierowane przez Ryszarda Wryka. Edycję kolejnych tomów znacząco wsparła Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej z siedzibą w Warszawie; udało mi się jednak pozyskać również inne fundacje. Nieskromnie powiem: sukces Poznańskiej Biblioteki Niemieckiej dokumentują przeliczne cytowania i odwołania w tekstach polskich przedstawicieli nauk humanistycznych i społecznych oraz publicystów. Nie należy ponadto zapominać o tym, iż wielu socjologów, historyków, filozofów, literaturo- i kulturoznawców wymienia tomy PBN w spisach literatury, której lekturę zalecają uczestnikom swoich seminariów. Seria opiera się na tezie, iż najbardziej fundamentalne znaczenie posiadają fakty „długiego trwania”; ucieszyłby się z niej zapewne Fernand Braudel. Całkowita objętość czterdziestu tomów, które się dotychczas ukazały, grubo przekracza 22 tys. stron, z czego znacznie ponad dwa tysiące przypada na wstępy i komentarze. Każdy z tomów zawiera jako wprowadzenie credo serii, które nie tłumaczy wszystkiego, wyjaśnia jednak centralny zamysł redaktorów. Zacytujmy je w tym miejscu: Sąsiedztwo niemiecko-polskie zobowiązuje. Zwłaszcza do rozumnej refleksji. Jej warunkiem koniecznym, choć bynajmniej niewystarczającym, jest znajomość myśli, drążących proces Nation-Building społeczeństwa niemieckiego. Stąd wziął się zamysł przyswajania refleksji autorów niemieckich nad własnym narodem, jego kulturą i cywilizacją. Stąd nie zdarzeniowość, lecz mentalność, nie (niegdysiejszy) news historyczny, lecz habitus, znajdują się w centrum zainteresowania redaktorów serii. Poznańska Biblioteka Niemiecka przynosi teksty nie tyle z samej nazwy niemieckie, co z racji pochylenia ich autorów nad własnym społeczeństwem i jego uwarunkowaniami. Dlatego obok historyka społecznego pojawia się pisarz, socjolog, filozof. Różna jest również struktura poszczególnych tytułów. Tomy przejęte edytorsko w całości sąsiadują z ofertami „autorskimi”, poskładanymi zarówno z dokonań jednego twórcy, jak i wokół określonego kręgu problemowego czy dyskursu. Biblioteka postrzega refleksję w kategoriach „długiego trwania”. Odnajduje tam bowiem szczególność nowożytności niemieckiej: w spowolnionym procesie mieszczanienia, w paradygmacie konfesjonalizacji, w ewolucji oświeceniowej filozofii państwa, w pruskiej i popruskiej kulturze prawnej, w pragmatyzmie świadomości potocznej, we współuzależnieniach ideologii i modernizacji, kultury masowej i myśli elitarnej. Zróżnicowanie stanowisk przywoływanych autorów jest zatem zamierzone, a nie przypadkowe. Poznańska Biblioteka Niemiecka zasadza się na pojęciu kultury ukutym przez Maxa Webera. W tej perspektywie kultura oznacza tyle – i tylko tyle – co skończony wycinek bezsensownej nieskończoności dziejów świata, któremu człowiek nadaje sens i znaczenie. Taka koncepcja antropologiczno-kulturowa posiada jednocześnie (skromny wprawdzie) impet moralny: postulat empatycznego sąsiedztwa. Poznańska Biblioteka Niemiecka nie naśladuje porządku encyklopedycznego; credo serii wytycza jedynie orientacyjnie podstawowy cel całości, nie ograniczając kręgu omawianych tematów, zagadnień i problemów. Redaktorzy poszczególnych tomów akceptują i kształtują – niejako jako „podnajemcy” – koncepcję i zawartość. Są odpowiedzialni za strukturę, wstęp i komentarze. Ich przynależność narodowa nie odgrywa przy podejmowaniu tychże decyzji roli. Znaczenie mają kompetencje autorów – oczywiście również pod względem przestrzeni doświadczeń i horyzontu oczekiwań polskiego czytelnika. W moich oczach centralna „odmiana” tekstu PBN to starannie zestawiona monografia zbiorowa lub tom stanowiący wybór z dorobku danego autora; obydwa przynoszą teksty źródłowe i artykuły na temat istotnej dla serii „określonej problematyki czy też dyskursu”. Inną centralną „odmianę tekstową” w serii stanowią tomy zawierające wybór kluczowych tekstów antropologów kultury, pisarzy, socjologów i historyków na temat dyskursów narodowych. Wspomnijmy o pierwszym na polskim rynku księgarskim wyborze politycznych wystąpień i historiozoficznych esejów Thomasa Manna oraz o tomie dotyczącym „konfesjonalizacji”, którego koncepcję Heinz Schilling stworzył specjalnie na użytek PBN. Słowo o tym zjawisku: polska opinia publiczna nie dostrzega niemal konfesjonalizacji w Niemczech tak, jak zjawisko to – jako proces i stan – ujmuje Heinz Schelling, a jeżeli je dostrzega, to jedynie w perspektywie historii religii, nie zwracając uwagi na konsekwencje dla świadomości powszechnej i codziennym zachowaniu społeczeństwa. Dlatego zdecydowałem się przeznaczyć na tę problematykę szczególne miejsce w serii.

Proszę pozwolić mi odwołać się do tomu, który pozostaje jedynie w dyskursywnym związku z serią: chodzi mi o dziennik wojenny Augusta Töpperwiena, który prowadził od 3 września 1939 do 6 maja 1945. Dziesięć lat temu edytowałem go wraz z Thomasem Schneiderem z Archiwum Remarque’a [Remarque-Archiv] w Osnabrück. Ukazuje on problem konfesjonalizacji dogłębnie i dramatycznie. Dziennik ten wpadł mi w ręce przed trzydziestu laty przypadkowo – a może nie? Tytuł i otwierający określoną perspektywę podtytuł (Nie chcę rozstrzeliwać! oraz Chrześcijanin i oficer podczas wojny totalnej) wytyczają częściowo ramy problematyki. Zapiski głęboko wierzącego protestanta Töpperwiena zawierają refleksje na temat całego przebiegu II wojny światowej i stanowią wyraz napięć pomiędzy nacjonalizmem, narodowym socjalizmem a postawą chrześcijańską/ewangelicką. Powstaje sieć znaczeń wokół takich pojęć jak wyznanie, proces Nation-Building oraz fałszywa świadomość.

Oczywiście nurt tomów PBN poświęconych konfesjonalizacji jest szerszy. Perspektywa ta rysuje się już za sprawą tomu pt. Praeceptores. Teologia i teolodzy języka niemieckiego, zaprojektowanego przez jednego z czołowych polskich teologów. W przyszłym roku opublikowana zostanie najnowsza monografia Heinza Schillinga zatytułowana Martin Luther. Rebell in einer Zeit des Umbruchs [Martin Luther. Buntownik w czasach przełomu], która zamknie dyskurs wokół konfesjonalizacji w PBN. Tom nr 35 zamknął dotychczasowy modus edytorski, gdyż z przyczyn polityki rynkowej doszło do forsowanej restrukturyzacji wydawnictwa. Na szczęście mój uniwersytet przejął inicjatywę i pod kierownictwem dawnego i równocześnie nowego szefa założył oficynę o nazwie „Wydawnictwo Nauka i Innowacje”. Od roku 2013 poczynając jestem jedynym redaktorem PBN, niektóre z tomów sam przygotowałem. Koncepcja serii – czyli moja własność intelektualna – znalazła zatem nowe schronienie. Decyzje Narodowego Centrum Nauki w Warszawie oraz Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, dzięki którym edycja kolejnych piętnastu tomów jest zabezpieczona finansowo, że za trzy lata ukaże się na rynku księgarskim tom PBN opatrzony numerem 50. Z piętnastu wówczas zaplanowanych tomów ukazały się do tej pory m.in.: Po Hitlerze. Powrót Niemców do cywilizowanego świata 1945–1995 – przygotowany przez Konrada Jarauscha, „transnarodowego” analityka pochodzenia niemieckiego – oraz „Niemiecki Wschód”. Wyobrażenia – misja – dziedzictwo pod redakcją Christopha Kleßmanna. Ten ostatni dopełnia obszar badawczy, który wyznaczyły pozycje wcześniejsze: Przestrzeń i polityka. Z dziejów niemieckiej myśli politycznej oraz Śląsk. Rzeczywistości wyobrażone. W szczególności „monografia zbiorowa” pt. Prusy – mity i rzeczywistość, opracowana przez znamienitych znawców tematyki Andreasa Lawaty’ego i Hansa-Jürgena Bömelburga, przybliży polskim czytelnikom „fenomen Prus” w całej jego kameralistyczno-politycznej, społeczno-kulturowej oraz mentalnej wyjątkowości. Przygotowany przeze mnie tom nr 40 – Pokolenia albo porządkowanie historii – dokumentuje ważny rozdział w dziejach niemieckiej nauki; dzięki kulturowo-antropologicznej kategorii pokolenia oferuje ponadto wgląd w próby poszukiwania tożsamości (narodowej). Po opublikowanych już tomach monotematycznych, poświęconych pojedynczym ważnym epokom i zjawiskom kulturowym, np. Spory o Biedermeier, nadszedł teraz czas na Średniowiecze po niemiecku i Wokół romantyzmu. Ten ostatni opracował toruński badacz Leszek Żyliński, poddając refleksji romantyzm niemiecki w porównaniu z polskim. Literatura zawsze była owocem „niecierpliwości poznania” – to zgrabna teza autorstwa Hermanna Brocha, odnajdziemy ją w napisanym wiele lat temu eseju Das Weltbild des Romans [Obraz świata w powieści]. Odniesienie jej tutaj do refleksji humanistycznej na pierwszy rzut oka zdaje się świadczyć o arogancji. Kiedy przyjrzymy się lepiej, spoglądając w stronę semantyki, perspektywa taka okaże się jednak bardzo adekwatna. A dziele Metaphern der Geschichte [Metafory historii] Alexander Demandt z całą powagą bronił tezy, iż metafory stanowią niespodziewanie pokaźną część terminologii nauk humanistycznych. Kiedy przyglądam się potężnemu światu pojęć konstytuujących moją Poznańską Bibliotekę Niemiecką, zasadniczo przyznaję hipotezie Demandta rację. I to mnie nieco uspokaja! W ciągu długich lat poświęconych PBN ciągle zadawałem sobie bowiem niewygodne pytanie: co ty, Hubercie Orłowski, jako literaturoznawca szukasz właściwie w imperium nauk społecznych?

Pozwólcie Państwo, że zakończę słowami gorącego podziękowania pod adresem członków darmstadzkiej Akademii! Pana profesora Deteringa oraz wspierających go wiceprezydentów.

Opracowała całość i przetłumaczyła Izabela Sellmer