• header
  • header

Uwaga! To jest archiwalna kopia serwisu OKiS | Przejdź do aktualnej wersji -> www.okis.pl

Publicystyka

« powrót

ODRA 4/2016 - Katarzyna Gruber

Dodano: 20.04.2016 11:53

Katarzyna Gruber

 

WOJNA TADEUSZA ŻDANOWICZA

 

20 czerwca 1941 roku Tadeusz Żdanowicz, jego matka Nadzieja i starsze rodzeństwo: Katarzyna – czyli ja – oraz Witold zostali deportowani przez władze sowieckie z Baranowicz do Krasnojarskiego Kraju. Tego samego dnia aresztowany został mąż i ojciec Felicjan Żdanowicz. Historia deportacji i pobytu na Syberii zawarta została we wspomnieniach Witolda i moich.

Tadzik miał wówczas niespełna szesnaście lat, ukończył dwie klasy gimnazjum w polskiej szkole, a przez następne półtora roku uczył się w szkole sowieckiej. Lata zesłania spędził w kołchozie Zawiety Iljicza we wsi Ammała, następnie w miasteczku rejonowym Kozulka, gdzie pracował jako robotnik. Mieszkał z mamą, podczas gdy ja pozostałam w kołchozie, a potem mieszkałam i pracowałam w Krasnojarsku. Natomiast nasz brat Witold wstąpił w 1942 roku do armii polskiej zorganizowanej w ZSRR, dowodzonej przez generała Władysława Andersa, i wraz z nią dotarł do Persji.

28 kwietnia 1943 roku osiemnastoletni Tadeusz został zmobilizowany do Polskiej Dywizji im. Tadeusza Kościuszki w ZSRR, dowodzonej przez generała Berlinga. Poległ 12 października 1943 roku w pierwszej bitwie tej armii pod Lenino, a właściwie koło wsi Trigubowa, gdzie się bitwa rozegrała. Według informacji przekazanych nam przez kolegów Tadzika, którzy po odniesieniu ran wrócili z frontu, brat na oczach kolegów został zabity przez spadającą bombę i zasypany górą piasku. Jego ciała nie odnaleziono, a w dokumencie przesłanym mamie podano, że zginął bez wieści.

 

Po ujawnieniu zbrodni katyńskiej Stalin podjął decyzję o zorganizowaniu wojska polskiego u boku armii radzieckiej. Oficerowie sowieccy byli dowódcami tej armii, jej oficerami politycznymi zostali polscy komuniści, armię zaś tworzyli głównie Polacy zwolnieni z więzień, obozów, zsyłki, a także deportowani w latach 1939‒1941 w głąb Związku Sowieckiego, a od wiosny 1944 także mieszkańcy polskich Kresów Wschodnich. Wojsko Polskie walczące na froncie wschodnim wniosło znaczący wkład w walkę z Niemcami. Dywizja w sile 11 tys. żołnierzy, której formowanie zaczęto w maju 1943, do lipca 1944 powiększyła się do około 100 tys., a w chwili zakończenia wojny do ponad 330 tys. żołnierzy skupionych w dwóch armiach, dysponujących wszystkimi formacjami lądowymi.

W okresie od 5 czerwca do 8 października 1943 roku Tadeusz napisał do nas (mieszkałyśmy wtedy z mamą we wsi Bolszaja Jerba w Chakasji), czternaście listów, które zachowały się wraz z dokumentami przysłanymi przez władze wojskowe. Niewykluczone, że listów powstało więcej, co wynikałoby z treści tych, które się zachowały, jednak brat ich niestety nie numerował. Wygląda na to, że do naszych rąk dotarła tylko część korespondencji. Listy pisane są ołówkiem na standardowym papierze listowym bardzo złej jakości i małego formatu. Kartki były składane w trójkąt, jedna strona tego trójkąta stawała się jednocześnie kopertą, na której zamieszczono adresy nadawcy i odbiorcy. Po przeszło sześćdziesięciu latach listy te są trudne do odczytania. Można za to odczytać adresy, stempel pocztowy z datą, numerem poczty polowej i pieczęcią cenzury wojskowej. Nie na wszystkich są znaczki pocztowe, porto wynosiło trzydzieści kopiejek. Listy Tadzika odczytała i przepisała na maszynie, oraz dobrała do nich zdjęcia córka Witolda, Elżbieta. W listach dokonaliśmy bardzo nieznacznych poprawek, niezmieniających w żadnym wypadku ich treści, raczej ułatwiających ich zrozumienie.(...)


Więcej w kwietniowym numerze "Odry".