Literatura
Odra 6/2014 – Andrzej Sosnowski
Dodano: 13.06.2014 11:45Andrzej Sosnowski
Oblężenie
Słusznie mówią, że życie przeżywa dziś prawdziwe oblężenie, gdyż w chwili obecnej naprawdę się opłaca. Ludzie ustawiają się w nocy, w ogonkach snów, a wyrwani z niedzielnego snu, natychmiast spieszą ku naszym centrom i kasom, które to kasy teraz są melodyjne, śpiewające i tak spersonalizowane, że każdy płacący klient na koniec słyszy swoją ulubioną muzę. W ten sposób jego pozytywne emocje zawsze są gwarantowane. Nawet jeśli zjawił się ktoś pozornie wyzbyty pragnień czy marzeń, czeka go prawdziwa eksplozja niezapomnianych wrażeń.
Potrzask
Ależ to potrzask. Tutaj tylko jest czas, więc co najwyżej ból, rozkosz i nic, poza tym –– mozół, upiorne obłędy, majaczenie i drzemota. W sumie bardzo stroma rzeka, choć wydaje się nizinna. Nawet atomy są problematyczne, co dopiero inne mniemania. Ale tam… tam… jeszcze ta słynna sina dal… Tam jest ta słynna sina dal? Wszystko na wyciągnięcie ręki lub martwego palca. Pozamykane, pozatrzaskiwane. Zasklepione. Szczelnie zawarte. Szklane niebo. Szklanne morze. Ani sina, ani dal.
Körperwelten
(baśń)
My, drylowani ludzie, razem się słaniamy, razem się kłaniamy, samotni w sam raz. Nasze lotne wnętrza poszły się rzeźbić w skalnym niebie dla pestek, alas; w zdaniach, które mówimy, łańcuszki kompozytów; w szeptach stare lepiszcze. Ta komedia trwa.
Na stronach lepszego życia, kąpiele. Ciał bez wad jest niewiele. Śnieżnobiałe wanny z mroźnym acetonem; boksy próżniowe, o jakich biurom i bankom jeszcze się nie śniło; krzepkie korporacje polimerów (te żywice nie żywią: nie ma nas, nie jest to las). A jednak, wbrew prognozom, „w tym ostatnim miejscu spotkania” –– Dobry wieczór, Dobranoc –– cały czas oko bawią kształty, formy i kolory.
Foremne kształty, wielobarwne cienie. Po takiej plastynacji, jakież powodzenie. Gdy tylko znajdą się oczy, po tej lub po tamtej stronie, pokochają właśnie nas, drylowanych ludzi, wystrychniętych ludzi.